Pisze ten post z kubkiem gorącej czerwonej herbaty w ręce, bo za oknem jest raptem 16 stopni i pada deszcz. Przepraszam, że nie zaglądałam na bloga, ale niestety ale egzema na dłoniach wraca i sam widok moich dłoni mnie denerwuje. Na dodatek nie jest to przyjemne jak skóra pęka i boli.
Dziś na poprawę humoru przedstawiam żel pod prysznic i do kąpieli, który swym cudownym zapachem skradł moje serce. Jest to Treacle Moon o zapachu The raspberry kiss.
Żel jest zamknięty w przeźroczystej butelce, zamykanej na zatrzask o pojemności 500 ml i mimo częstego używania, jest bardzo wydajny i powoli znika z butelki. Doskonale się pieni, niewielka jego ilość wystarczy żeby porządnie umyć całe ciało. Zapach nie jest bardzo intensywny i podczas prysznica wyczuwalny i sprawia wielką przyjemność używanie go. Trafiłam na niego przez przypadek podczas zakupów w jednej z drogerii i akurat z bogatej oferty zapachów synek wybrał mi właśnie tą słodką malinkę.
Polecam z czystym sumieniem. Raz że nie wysusza mojej skóry, nie jest podrażniona, to dwa cudnie pachnie. I bardzo ale to bardzo poprawia humor pod prysznicem. Na etykiecie można znaleźć także informacje w języku polskim, więc pewnie i Polsce można go odnaleźć. Może któraś z Was wie gdzie można go kupić i chętnie się podzieli takimi informacjami
Polecam zajrzeć na stronę internetową producenta i zapoznać się z innymi słodkimi zapachami z ich bogatej oferty Treacle Moon
Wow ! Ciekawy żel, zapach musi być przepiękny. Jak najbardziej w moim typie ! :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Nie zawiedziesz się ;)
OdpowiedzUsuńMiałam, bardzo ładnie pachnie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam malinki. ..Ale moja córka oszalala by z radości ☺kompiele były by jeszcze dłuższe ☺
OdpowiedzUsuńUwielbiam malinki. ..Ale moja córka oszalala by z radości ☺kompiele były by jeszcze dłuższe ☺
OdpowiedzUsuńTeż nie miałam ochoty wychodzić spod prysznica, tak cudnie pachnie ;)
OdpowiedzUsuń