Matka Banitka

Matka Banitka

czwartek, 30 marca 2017

Szczyt szczytów, czyli alergia na kasze jaglaną

Dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o swoim wczorajszym odkryciu.
Po raz pierwszy i ostatni zresztą jadłam wczoraj kasze jaglaną. Jeszcze w trakcie jedzenia jej, dostałam uczulenia. Do tej pory nie mogę się przestać drapać. Wapno nie pomaga. Pomyślicie sobie, jak można dostać uczulenia na kasze jaglaną, która jest polecana alergikom ;) Jestem dobrym przykładem na to, że można. Tak, jest polecana dla alergików, ale na gluten, bo go nie zawiera. Ale mało, kto wie, że zalicza się produktów wysokoniklowych. W większości są to rośliny i owoce oraz produkty przetworzone, na nawet ryby czy produkty zapuszkowane ;)

Powiem szczerze, że czytając informacje, których produktów należy unikać, to znalazłam wiele nieścisłości i pewnie tylko specjaliści mogliby się wypowiedzieć, dokładnie, czego unikać. Bo dla mnie, laika w tym temacie ciężko jest orzec, co szkodzi. Ale z własnych obserwacji wynika, że mam problem z pomidorami, sam kontakt z sokiem powoduje pieczenie i zaczerwienie moich dłoni. Podobnie się ma sytuacja z ziemniakami. Może wyda się Wam śmieszne, ale dla mnie takie nie jest.

Dopiero niedawno się dowiedziałam, że produkty spożywcze też są źródłem niklu, np. tak uwielbiane przeze mnie pełne ziarno, papryka, kukurydza, pomidory, a szczególnie koncentrat czy keczup oraz szpinak czy niektóre orzechy, ryby a nawet owoce morza.

Mimo że od wielu lat miałam wysypkę w miejscu stykania się skóry z metalem (metalowe klamry od pasków i zegarków, guziki od spodni, srebrna biżuteria, sztuczna biżuteria itp.), jednak testy płatkowe nie potwierdziły uczulenia na nikiel. Teraz jednak z każdą taką wysypką i powracającą egzemą, potwierdzam się coraz bardziej w przekonaniu, że coś jest na rzeczy.

Pewnie weźmiecie mnie za wariatkę, która sobie coś wymyśliła, ale muszę Wam powiedzieć, że mam na przegubie dłoni od września raz bardziej zaogniony, raz mniej ślad po metalowej zawieszce od bransoletki.
Wiecie, co, jak przeczytałam, że ok. 17% dorosłych ma uczulenie na nikiel, to wcale nie czuje się wyróżniona, bo jak sobie pomyślę, że tak niewiele produktów mi do jedzenia zostaje, że na samą myśl mam dosyć.

Jak będę na tyle sprawna, by wyruszyć do specjalistów by potwierdzili moje przypuszczenia odnośnie niklu, podzielę się z Wami kolejną i mam nadzieję bardziej rzetelną dawką informacji na ten temat. Może kogoś zainteresuje. A ja tymczasem wracam do dalszego drapania się ;)