Matka Banitka

Matka Banitka

wtorek, 4 lipca 2017

Perypetie z zamówieniem ze strony Albus Opus - rękodzieło artystyczne c.d

Kochani!

Dziś chciałabym Wam opowiedzieć, jak zakończyła się sprawa z zamówieniem ze strony Albus Opus-rękodzieło artystyczne

Kiedy już wydawało mi się, że sprawa jest przegrana i już nigdy nie zobaczę ani swojego zamówienia, a tym bardziej pieniędzy, natknęłam się na komentarz mojej koleżanki, na w/w stronie. Robiła tam zakupy i była zadowolona (czyt. nie została oszukana). Podpowiedziała mi, że ta Pani jest na grupie szydełkowej i ma tam bardzo dobrą opinię. Koleżanka dodała mnie do grupy, ale nie zostałam przyjęta. Ale za to powiedziałam innej szydełkującej koleżance, o tym i ona skojarzyła fakty. Okazało się, że na tej grupie był post z 2 czerwca opisujący, jak ta Pani oszukuje ludzi, naciąga ich i bardzo długo czekają na zamówienie czy pieniądze. Czyli wypisz, wymaluj moja sytuacja. Podpowiedziała mi do kogo napisać. Napisałam i się okazało wtedy, że nie ja jedna jestem w takiej sytuacji. 
Dziewczyny z grupy szydełkowej wzięły sprawy w swoje ręce, wrzuciły mój poprzedni post z bloga, opisujący perypetie z tym nieszczęsnym zamówieniem i machina ruszyła. 

Po raz kolejny udało się tej Pani udowodnić, że oszukuje i zwodzi. W piątek, gdy cała zmasowana akcja medialna ruszyła, Pani odpowiedziała pod postem, że to tak długo trwało, bo mieszkam za granicą. Nie dajcie się zwieść, mam przecież polski adres, mogła pod niego wysłać zamówienie. W końcu w lipcu, kartka na Dzień Matki nie jest mi koniecznie potrzebna. Tłumaczyła się, że czekała na pieniądze by mi oddać i wysłać towar. Jednak ja już nie chciałam swojego zamówienia, tylko pieniądze. Nie mogłabym już na nie patrzeć po 3 miesiącach walki i zwodzenia. 

Wiecie, co jest najgorsze, kilka dni wcześniej mi zarzucała, że ją oczerniam, po tym jak wrzuciłam na jej stronę post, że nie polecam u niej zakupów, bo ona mi wysłała i towar i pieniądze. Który zresztą usunęła. A później się tłumaczyła, że czekała na wypłatę, by mi oddać. Kręcenie jak nic i to klasyczne. 

Wczoraj byłam prze szczęśliwa, gdy pieniążki wpłynęły. Teraz mogę odetchnąć. Bardzo serdecznie chciałam podziękować Kasi i Alicji, i innym osobom, których nie znam z imienia i nazwiska, które rozpętały medialną burzę na grupach szydełkowych. Bez ich pomocy i determinacji by się nie udało.

Teraz chyba pozostaje mi nauczyć się szydełkować, bo wygląda na to, że to moje przeznaczenie, skoro pomoc przyszła właśnie z grup szydełkowych ;) 
Bardzo serdecznie Was pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję wszystkim za wsparcie i pomoc. Bez zaangażowania wielu osób by się nie udało <3  

czwartek, 15 czerwca 2017

Jak za moją dobroć zostałam oszukana

Kochani!

Dziś post nietypowy,  dotyczy moich prywatnych spraw. Jakiś czas temu pisałam Wam o dwóch Rękodzielniczkach, które nie wysłały mi towaru, mimo że od miesiąca mają pieniądze.
Z jedną już jest sprawa zamknięta. Dostałam swoją przesyłkę. Natomiast post będzie dotyczył drugiej, nieuczciwej.
Złożyłam zamówienie na kilka ręcznie robionych kartek, m.in na Dzień Matki i imieniny Prababci (31.05) jeszcze w marcu. Zaraz na początku kwietnia pieniążki zostały wpłacone. Bardzo mi zależało, żeby mama mi je przywiozła (była u mnie w Dniu Matki). Chciałam jej dać kartkę, jako dodatek do prezentu i Babci męża wysłać stąd prezent także z kartką.

Jak się pewnie domyślacie, nie dostałam w terminie swojego zamówienia. Za pierwszym razem kurier mojej przesyłki nie zabrał.  Mama do mnie przyjechała bez tej przesyłki. Pani przepraszała, obiecała wysłać mi do Holandii. Czekałam jeden tydzień, drugi i dalej nie było mojej przesyłki. Na moje pytanie czy oddaje mi pieniądze czy wysyła towar, usłyszałam, że wysyła.

Znowu minęło trochę czasu i sama napisała, że przeprasza, że miała przeprowadzkę, żebym się nie gniewała. Napisałam, ok. Każdemu się zdarza. Mówiłam jej, że wystarczyło żeby napisała, że nie może się teraz tym zająć. Zrozumiałabym.

Po raz 3 napisała, że jutro wysyła, było to 17 maja. Od tej pory nie odpisuje na moje wiadomości, choć widać, że je czyta. W zeszły poniedziałek, napisałam jej, że moja cierpliwość się skończyła, minęły dwa miesiące od momentu, kiedy dostała pieniądze. Do tej pory nie dostałam przesyłki, pieniędzy też nie.


Poprosiłam przyjaciółkę, żeby poszła na Policję i zgłosiła oszustwo. Dostała ode mnie skriny naszych rozmów.

To już nawet nie chodzi o ten towar czy pieniądze. Ale jeśli ma jakiekolwiek problemy, to wystarczy napisać, ale to wygląda na oszustwo. Kwota nie jest wysoka (70 zł), ale nie jest też niska.

Nie lubię jak ktoś mnie oszukuje, wodzi za nos. Sama staram się być wobec wszystkich fair, więc to podwójnie boli. Chciałam pomóc, a zostałam oszukana. Pomogłam tej dziewczynie z konkursem. Podpowiedziałam, do jakich drzwi zapukać, żeby był większy odbiór. Czy ktoś z Was miał do czynienia z tą stroną? Nawet, jeśli podobają się Ci się jej prace, dwa razy się zastanów, żebyś się nie złościła na siebie jak ja.

Kiedy pisałam ten post powyżej była niedziela i Pani się do mnie odezwała? Przepraszała, miała mi wysłać przesyłkę i oddać pieniądze. Prosiła, bym z publikacją czekała do jutra, czyli poniedziałku. Dziś jest czwartek i wiece, co, dalej z jej strony cisza. Miałam na początku nie wrzucać tego postu, ale chciałam innych ostrzec, żeby nie mieli takiego dobrego serca jak ja. Jest mi bardzo przykro, że muszę to pisać i dzielić się z Wami moimi negatywnymi emocjami. Ale niestety nie mam wyboru. Nie mam zamiaru kolejny raz się prosić o swoje zamówienie czy pieniądze. Nie mam już na to siły. 

Jestem ciekawa jak Wy byście postąpili na moim miejscu. Warto publikować dane nieuczciwych osób? Mam nadzieję, że nikt z Was nie był w podobnej sytuacji i nigdy nie będzie. Bo ja się zawiodłam i to bardzo. 


piątek, 2 czerwca 2017

Kuracja Rewitalizująca z witaminą A od Dermo Future Precision

Kochani zapraszam Was dziś na recenzję kuracji Rewitalizującej z witaminą A od Dermo Future Precision, którą miałam okazję testować dzięki uprzejmości Twoje Źródło Urody w ostatnim czasie.

Według producenta:


100% SKUTECZNOŚCI WITAMINY A



Witamina A (retinol) to witamina młodości. Jej stymulujące działanie zmniejsza proces starzenia się skóry. Pełni ona funkcję czynnika normalizującego, odpowiada za regulowanie wzrostu komórek skóry. Retinol po dłuższym oddziaływaniu na skórę przenika do głębszych warstw naskórka, dzięki czemu wpływa na produkcję kolagenu i elastyny – daje to efekt ujędrnienia i zwiększenia elastyczności. Wraz z wiekiem spada ilość kwasu hialuronowego w skórze, który odpowiedzialny jest za prawidłowe nawodnienie skóry, witamina A stymuluje jego produkcję. Dzięki tym właściwościom po kilku miesiącach stosowania witaminy A skóra staje się jędrniejsza, bardziej elastyczna, drobne zmarszczki ulegają spłyceniu, unosi się kontur twarzy. Retinol to również substancja rozjaśniająca przebarwienia, jest skuteczny w walce z przebarwieniami posłonecznymi. Efektem kuracji witaminą A jest stopniowe zanikanie przebarwień, w miarę regularnego stosowania produktów z odpowiednią jej dawką.

EFEKTY
• poprawa struktury i spoistości naskórka
• wygładzenie skóry i redukcja zrogowaciałej warstwy naskórka
• cofanie objawów fotostarzenia skóry
• pogrubienie i odnowa skóry (dzięki zwiększeniu produkcji i zreperowaniu włókien kolagenu i elastyny)
• poprawa nawilżenia skóry (dzięki stymulacji produkcji kwasu hialuronowego)
• rozjaśnienie przebarwień posłonecznych, potrądzikowych i hormonalnych
• zwężenie porów skóry, które z wiekiem stają się bardziej widoczne
• zwiększenie jędrności i elastyczności skóry
• wygładzenie i zmniejszenie zmarszczek, w tym tzw. kurzych łapek wokół oczu oraz zmarszczek mimicznych
• poprawa konturu twarzy, unoszenie konturu twarzy

Sposób użycia: Nakładać kosmetyk wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu, delikatnie wmasować. W przypadku skóry bardzo suchej po wchłonięciu się kuracji zalecane jest nałożenie kremu na noc.






Moje odczucia:

Kuracja zamknięta jest w wygodnym szklanym opakowaniu o pojemności 20 ml z pipetką, która precyzyjnie dozuje ilość kosmetyku. Ma ona barwę złocisto-żółtą i bardzo przyjemny słodki zapach. Kuracja należy stosować na noc. Wylewałam 5 kropli na zagłębienie dłoni i kolistymi ruchami rozprowadzałam na twarzy i szyi, po dokładnym, wcześniejszym jej oczyszczeniu. Taka ilość była wystarczająca na moją suchą skórę. Początkowo nie używałam kremu na noc, bo byłam ciekawa jak kuracja się sprawdzi na mojej skórze. 



Rano skóra była odżywiona i nie była tłusta.  Z każdym kolejnym, użyciem była dużo bardziej nawilżona. Na poduszce nie było żadnych tłustych plam.
Po około dwóch tygodniach częstego używania zauważyłam, że znacznie poprawiło się nawilżenie skóry, sam olejek w zupełności wystarczył, krem nie był konieczny. Wcześniej moja twarz była sucha jak tarka i mocno ściągnięta, po dłuższym używaniu kuracji problem ten zniknął.

Delikatnie rozjaśniła też przebarwienia i nawet moje zaskórniki przestały być tak bardzo widoczne, dzięki zwężeniu porów. 



Jeśli tylko będę miała tylko taką możliwość, chętnie wrócę to tego produktu, bo idealnie się sprawdziła na mojej kapryśnej mieszanej cerze ze skłonnością do alergii. Bardzo serdecznie polecam także inne produkty z tej serii: Kuracja uszczelniająca naczynka z Wit. K oraz Kurację odmładzającą z Biotyną (witamina H). Każda, nawet najbardziej kapryśna cera znajdzie coś idealnego dla siebie.


wtorek, 2 maja 2017

Wyniki konkursu kreatywnego pt. Święta/Wiosna

Kochani! 
Zapraszam na wyniki konkursu kreatywnego. Starałam się przyznawać Wam wymarzone nagrody, ale nie wszyscy podali swoje typy. Więc zanim napiszecie do sponsora, proszę o informację do mnie na priv czy przyjmujecie nagrodę. I ja wtedy poinformuję sponsora. Mam nadzieję że się na mnie nie obrazicie. Nie mogłam nagrodzić wszystkich.

1. 1. Zestaw kolczyków oraz perfumy Le Glamour nr 76 od Colorful Life Blog (Proszę o kontakt ze mną)


Julita Bińkowska

2. Zestaw niespodzianka od włosów z Kariną Lodu od Le Żancia


Anna Feresztyn

3. Bransoletka rzemykowa do wyboru z dwóch. Nagroda od Biżuteria CINT ceramika i nie tylko (Proszę o kontakt ze mną)


Emilia Burdon


4.Wyliczanki-Rymowanki od Moje Czary Mary
Oprawa: twarda wypełniona gąbką
Format: 19x23 cm
Liczba stron: 24



Magdalena Sak

5. Zestaw kosmetyków ode mnie: szampom z oliwą z oliwek, krem do rąk z magnolią i dezodorant kulkowy


Renata Kamil Snoch

6. Niespodzianka od Rękodzieło Nitki


Monika Półbratek

7. Niespodzinka od Nitka testuje

Dorota Diana


8.Bransoletka mama córka oraz kartka dla mamy




Magdalena Wąsik

9. Komplet biżuterii z serduszkiem odEmisioweLove



Donata Andrzejewska

10. Coś dla duszy i ciała od Porady Mamy Kasi



Agnieszka Kosior

11. Zestaw do włosów dla dziewczynki do wyboru z przedstawionych na zdjęciu. Nagroda od Wariacja wstążkowa Beaty


Monika Flok

12. Niespodzianka kosmetyczna dla kobiety jako nagroda od Sklerotyczka



Agata Wierzgacz

13. Łapacz snów - serwetka szydełkowa usztywniona, koraliki drewniane, wstążki i piórka..serwetka może być kwadratowa- jak na zdjęciu lub okrągła, w różnych kolorach.. Kolory dobierane będą indywidualnie przez wygranego. Zdjęcie poglądowe. Nagroda od Szydełkowe Szaleństwo.pl


Sylwia Arcab

14. Nagroda od JuleczkoweTestowanie



Marzena Bartoszek

15. Lakiery marki Silcare nagroda od Urodzianka.pl


Ewelina Wojcicka

16. Zestaw do włosów do wyboru ze zdjęcia. Nagroda od LulluMade



Jadwiga Stelmaszek

17. Niespodzianka od Dzięgielowska.pl


Anna Storman

18.Bransoletki ze zdjęcia od AK-art


Aleksandra Kuzioła

19. Szydełkowy zajączek wysokość 19 cm. Nagroda od Bajkowy Świat


Agnieszka Żywańska

Gratulacje dla wszystkich. Teraz zapraszam najpierw do kontaktu ze mną czy przyjmujecie nagrodę. 

niedziela, 9 kwietnia 2017

Konkurs kreatywny pt. Święta/Wiosna 09-23.04

Zapraszam serdecznie na konkurs kreatywny pt.  Święta/Wiosna



Konkurs będzie przeprowadzony na fp MatkaBanitka

Start 09.04  -koniec  do 23.04 

możliwością przedłużenia, gdy będzie mało chętnych.
            
      wyniki do 7 dni od zakończenia max 

        pytanie typu kiedy wyniki ich nie ponagli


proszę czytać wpis konkursowy do samego końca aby nie było zbędnych pytań 
oraz niedopełnień warunków z waszej winy.

konkurs tylko dla osób prywatnych strony FP nie mogą brać w nim udziału

Proszę szanować czas sponsorów oraz mój i bawić się dobrze bez awantur




Opis Konkursu

Zadanie konkursowe będzie polegało na wklejeniu zdjęcia (kolażu z maksymalnie 4 zdjęć) o tematyce świątecznej lub wiosennej. Może to być praca wykonana przez dziecko z okazji świąt (stroik, kartka świąteczna itp.) lub zdjęcie pięknej wiosennej aury. Technika wykonania pracy dowolna. Możesz wykonać pracę samodzielnie lub z dzieckiem. Wybór należy do Ciebie.
Swoje prace można wklejać pod postem konkursowym, który będzie przypięty przez czas trwania konkursu na górze strony.

Zasady:
Mnie i sponsorom będzie miło, gdy nas polubicie.
Wklej zdjęcie swojej pracy.
Jeśli tworzyłeś z dzieckiem, napisz imię i w jakim jest wieku.
Wpisz dwa typy nagród.
Proszę o dopisek: Jestem właścicielem zdjęcia i zgadzam się na publikację go na stronie organizatora i sponsorów.

Nie jest warunkiem koniecznym, ale będzie mi miło gdy zaprosicie do zabawy znajomych i udostępnicie plakat, by jak najwięcej osób się dowiedziało o konkursie.
Możecie też zaobserwować mojego bloga: Matka Banitka

Sponsorzy:
7. AK-art
11. LeŻancia
18. LulluMade


( Co do zdjęć mogą być max do roku wstecz, z sesji ,fotomontaże,fotki z innych konkursów czyli macie wolną rękę ważne aby temat się zgadzał i dziecko na zdjęciu było waszym członkiem rodziny -nie chcę kradzionych zdjęć
1 zgłoszenie na 1 rodzinę -fotki proszę podpisać imię ,wiek dziecka aktualny , jeśli macie więcej dzieci wpiszcie wszystkich imiona i wiek


pod fotką proszę podać minimum 2 typy nagród które wam się marzą
oraz napisać Jestem właścicielem zdjęcia i wyrażam zgodę na publikację zdjęcia na stronach organizatorów

A teraz przedstawiam wam bardzo proste zasady


Aby grać należy:

1. Lubimy  Organizatora MatkaBanitka



2. Lubimy Sponsorów
->Album nagród: Nagrody wiosna/święta 09-23.04

3.Wybieramy
  nagrodę

4. Polubiamy post konkursowy
5. Udostępniamy plakat publicznie klik


6.Zapraszamy do konkursu jak najwięcej osób

(min 3 osoby)

aby konkurs  poszedł dalej w świat


7.Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu 7 dni od zakończenia konkursu.
Będziecie mieć 7 dni na zgłoszenie się do sponsora w celu odebrania nagrody.
Po tym terminie, nagroda przypadnie komuś innemu.




Sponsorzy mają 30 dni na wysłanie nagrody.
Nie ręczę za sponsorów, ale wierzę w ich uczciwość.
Sponsorzy mogą brać udział w konkursie, pod warunkiem, że napiszą jaką nagrodę sponsorują.

Konkurs jest zabawą kreatywną więc jest zwolniony od podatku oraz nie potrzebuje zgody na przeprowadzenie od izby celnej
Promocja nie jest w żaden sposób związana,ani sponsorowana ani przeprowadzana przez serwis Facebook . Nagrody nie można wymienić na inne ani na ekwiwalent pieniężny.Facebook nie ponosi również odpowiedzialności za przebieg konkursu Konkurs nie podlega Ustawie z dn. 29 lipca 1992 o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. 1992 nr 68 poz. 341) wysyłka tylko na terenie PL

czwartek, 30 marca 2017

Szczyt szczytów, czyli alergia na kasze jaglaną

Dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć o swoim wczorajszym odkryciu.
Po raz pierwszy i ostatni zresztą jadłam wczoraj kasze jaglaną. Jeszcze w trakcie jedzenia jej, dostałam uczulenia. Do tej pory nie mogę się przestać drapać. Wapno nie pomaga. Pomyślicie sobie, jak można dostać uczulenia na kasze jaglaną, która jest polecana alergikom ;) Jestem dobrym przykładem na to, że można. Tak, jest polecana dla alergików, ale na gluten, bo go nie zawiera. Ale mało, kto wie, że zalicza się produktów wysokoniklowych. W większości są to rośliny i owoce oraz produkty przetworzone, na nawet ryby czy produkty zapuszkowane ;)

Powiem szczerze, że czytając informacje, których produktów należy unikać, to znalazłam wiele nieścisłości i pewnie tylko specjaliści mogliby się wypowiedzieć, dokładnie, czego unikać. Bo dla mnie, laika w tym temacie ciężko jest orzec, co szkodzi. Ale z własnych obserwacji wynika, że mam problem z pomidorami, sam kontakt z sokiem powoduje pieczenie i zaczerwienie moich dłoni. Podobnie się ma sytuacja z ziemniakami. Może wyda się Wam śmieszne, ale dla mnie takie nie jest.

Dopiero niedawno się dowiedziałam, że produkty spożywcze też są źródłem niklu, np. tak uwielbiane przeze mnie pełne ziarno, papryka, kukurydza, pomidory, a szczególnie koncentrat czy keczup oraz szpinak czy niektóre orzechy, ryby a nawet owoce morza.

Mimo że od wielu lat miałam wysypkę w miejscu stykania się skóry z metalem (metalowe klamry od pasków i zegarków, guziki od spodni, srebrna biżuteria, sztuczna biżuteria itp.), jednak testy płatkowe nie potwierdziły uczulenia na nikiel. Teraz jednak z każdą taką wysypką i powracającą egzemą, potwierdzam się coraz bardziej w przekonaniu, że coś jest na rzeczy.

Pewnie weźmiecie mnie za wariatkę, która sobie coś wymyśliła, ale muszę Wam powiedzieć, że mam na przegubie dłoni od września raz bardziej zaogniony, raz mniej ślad po metalowej zawieszce od bransoletki.
Wiecie, co, jak przeczytałam, że ok. 17% dorosłych ma uczulenie na nikiel, to wcale nie czuje się wyróżniona, bo jak sobie pomyślę, że tak niewiele produktów mi do jedzenia zostaje, że na samą myśl mam dosyć.

Jak będę na tyle sprawna, by wyruszyć do specjalistów by potwierdzili moje przypuszczenia odnośnie niklu, podzielę się z Wami kolejną i mam nadzieję bardziej rzetelną dawką informacji na ten temat. Może kogoś zainteresuje. A ja tymczasem wracam do dalszego drapania się ;)

środa, 15 lutego 2017

O pewnym wynalazku, bez którego ciężko się obejść

Dziś chciałam Wam opowiedzieć, o pewnym bardzo przydatnym dla mnie wynalazku, bez którego nie mogę się obyć. Gdybym mogła, to bym podziękowała stworzycielowi soczewek osobiście ;)



Wadę wzroku mam od urodzenia, ale została u mnie ona bardzo późno wykryta, jak miałam 10 lat. Od dłuższego już czasu narzekałam na bóle głowy i bardzo często się wywracałam, ale jakoś nikt na początku lat 90-tych nie wpadł na to, że mam wadę wzroku, dowiedziałam się przez przypadek, że na dodatek jest wrodzona.

Dokładnie mam:
- krótkowzroczność (myopia), czyli niezbyt wyraźnie widzę obiekty położone w znacznej odległości. Koryguje się ją poprzez ciągłe noszenie szkieł korekcyjnych zwanych potocznie minusami

- astygmatyzm (niezborność), oznacza to, że kształt oka nie jest idealnie okrągły, lecz w pewnym stopniu owalny. Osoby dotknięte tym schorzeniem mogą się skarżyć na mniejszy kontrast postrzeganego obrazu, skrzywienie linii poziomych lub pionowych. Do korekcji astygmatyzmu stosuje się soczewki toryczne.

Jak to z dzieckiem bywa, najpierw bardzo chciałam nosić okulary, by je potem porzucić. Nie wyszło mi to oczywiście na dobre, wada się pogłębiła, ale jak to mówią mądry Polak po szkodzie. Zbuntowałam się i nie chciałam nosić okularów. Nie ważne, że musiałam mrużyć oczy by coś przeczytać z tablicy.;) Jak już byłam starsza, przekonałam się do okularów, bo mi coraz gorzej się widziało i miałam coraz bardziej twarzowe oprawki. Jednak męczyło mnie to strasznie, że w lecie tak wiele osób nosi okulary przeciwsłoneczne (wtedy nie było jeszcze korekcyjnych), a ja ślepy kret (jak siebie nazywałam) nie mogę i mi świeci słońce prosto w oczy a w zimie szkła parują, gdy się wchodzi do ciepłego pomieszczenia.

Jako nastolatka marzyłam o operacji, by się raz na zawsze od tej wady wzroku uwolnić, ale jednak cena była dla mnie zaporowa, ponad 4000 na jedno oko. Aż raz pewnej wiosny postanowiłam, że pomyśle nad założeniem soczewek i tak poszłam do punktu z soczewkami. Pani mi poleciła specjalistę, umówiłam się i niedługo po tym cieszyłam się swoją pierwszą parą soczewek i w końcu mogłam sobie kupić pierwszą parę okularów przeciwsłonecznych ;)

Soczewki noszę ponad 6 lat i początki były trudne, oczy potrzebowały czasu by przywyknąć. Na początku często musiałam mieć ze sobą krople nawilżające, ale później już o tym zapomniałam. I teraz za nic w świecie już bym nie zamieniła soczewek na okulary. Mega wygoda. Wiadomo, że trzeba zachować higienę w trakcie zakładania czy ściągania soczewek, ale to nie jest trudne i wszystko do wyuczenia. Moje soczewki są z kategorii miękkich, miesięcznych, czyli po 30 dniach muszę je wyrzucić i założyć nowe. Do pielęgnacji używam płynu do soczewek i pojemniczka. Rano je zakładam po uprzednim umyciu rąk, a wieczorem ściągam i wkładam na noc do pojemniczka i zalewam płynem by wszystkie zanieczyszczenia zostały usunięte. W międzyczasie używam okularów.
Moje soczewki są typowo toryczne, czyli dla astygmatyków. Ktoś mnie kiedyś zapytał czy używam zwykłych, tylko na krótkowzroczność, bez astygmatyzmu. Nie i nigdy nie próbowałam. Mam dość wysoki astygmatyzm, który z czasem się pogłębia i nie będę próbować zaszkodzić swoim oczom. Gdzieś przeczytałam, że astygmatyzm się nie powiększa w ciągu całego życia. Niestety nie jestem tego dobrym przykładem, bo u mnie od kilku lat jest tendencja wzrostowa ;)



Jeśli ktoś jest ciekawy, jaka jest moja wada wzroku w soczewkach to podaje
OP -3,00 dpt; -2,25 cyl; oś 80
OL -3,75 dpt; -1,75 cyl; oś 100

Moje soczewki to AIR OPTIX FOR ASTIGMATISM firmy ALCON, dawniej CIBA VISION.

Według producenta:

Air Optix for Astigmatism firmy Alcon to innowacyjne soczewki toryczne zaprojektowane z myślą o osobach z astygmatyzmem. Dzięki innowacyjnej technologii przepuszczają nawet 7 razy więcej tlenu w porównaniu z innymi soczewkami torycznymi.

 Wyraźne i stabilne widzenie nawet przy bardzo aktywnym trybie życia.
- Unikalny materiał silikonowo-hydrożelowy Lotrafilcon B, pozwala na niemal 100% dostępność tlenu do rogówki oka, sprawiając, że Twoje oczy są świeże i mają zdrowy wygląd.
- Uwodnienie - 33 proc. gwarantuje komfort noszenia, a odpowiednie zabarwienie manipulacyjne ułatwia zakładanie soczewki.
- Odpowiedni kształt soczewki zapobiega rotacji oraz ułatwia zakładanie we właściwej pozycji. To jest świetne, bo z jednej strony soczewka układa się taką miseczkę, a z drugiej nieregularny talerzyk i nie da się pomylić jej stron, podczas zakładania
- Doskonała korekcja wzroku dla osób z astygmatyzmem.
- Silikonowo-hydrożelowa technologia wytwarzania zapewnia doskonałe dopasowanie soczewki do oka.
- Wysoki komfort noszenia dzięki stałej grubości brzegu soczewki.
- Soczewki przeznaczone są do dziennego noszenia lub przedłużonego (podczas snu, do 6 nocy)


Swoje soczewki kupuję na Allegro. W żadnym sklepie internetowym nie znalazłam tańszych. Moje soczewki są pakowane po 3 i 6 sztuk jednakowych mocy w kartonowym pudełku. Jak się łatwo domyślić, potrzebuję dwa opakowania soczewek. Ceny wahają się od ok. 60 zł/opakowanie 3 soczewek oraz od ok. 115 zł/opakowanie 6 sztuk. Oczywiście można także kupić droższe, np. z przesyłką w cenie. Wystarczy dobrze się rozeznać. Bardzo dawno nie kupowałam soczewek stacjonarnie, więc nie znam cen. Allegro w moim przypadku jest najlepsze, bo zazwyczaj sprzedający ma moje wybrane moce w ciągu 3-5 dni i może wysłać mi nawet za granicę. Porównując ceny w Holandii za dwa opakowania soczewek na 3 miesiące muszę zapłacić 150 euro, więc dużo korzystniejsze dla mnie jest polskie Allegro, bo ceny prawie czterokrotnie tańsze ;)

Oczywiście czy się nosi okulary, czy soczewki trzeba regularnie badać wzrok. Podczas ostatniego pobytu w Polsce odwiedziłam okulistę i delikatnie zwiększyła mi moc soczewek.

Jestem ciekawa Waszego zdania na temat soczewek, czy jednak okulary byście nosili. Ja już nie mam zamiaru powrócić do okularów. Nie ma prześwitów, patrzę na świat całą gałką oczną, soczewka przesuwa się razem z nią i jest tak cienka, że jej wcale nie czuć na oku. Wiem, że nie wszyscy są w stanie nosić soczewki, ale ja sobie bez nich nie wyobrażam już życia ;)



piątek, 27 stycznia 2017

Denko listopad/grudzień 2016

Kochani, bardzo Was przepraszam za ciszę na blogu. Miałam dość intensywny okres, może kiedyś jak dojrzeję do tego by wypowiedzieć głośno, co się dzieje, podzielę się z Wami.
Teraz, odkąd jestem uziemiona przez gips na nodze i okupuję cały czas kanapę w salonie, nie mam już żadnych wymówek. Siadam i piszę;)
Dziś przychodzę z kosmetykami, które udało mi się zużyć. Część już miałam okazję testować i to kontynuacja, ale jest też kilka nowości. Zapraszam do czytania


1. Szampony do włosów


- ANDRELON KOKOS BOOST szampon zwiększający objętość. Wielokrotnie już pisałam o produktach tej marki i często do niej wracam, bo bardzo je lubię. Nie są drogie, ale moje włosy je uwielbiają

- L'OREAL PARIS ELVIVE ESTRAORDINARY OIL szampon do włosów suchych. Według producenta jest to szampon odżywczy, ale moje włosy wybitnie go nie lubią. Wcale ich nie odżywia, mam siano na głowie po nim, ciężko się rozczesują. Dałam mu drugą szansę, ale u mnie kompletnie się nie sprawdza. Chyba ta marka pójdzie w odstawkę;)

- NIVEA INTENSE CARE&REPAIR nie zachwyca, musiałam wykorzystać zapasy, które kiedyś kupiłam i wiem, że już nigdy do niego nie wrócę

- GOLDWELL DUALSENSES RICH REPAIR dostałam od mojego fryzjera. Bardzo ciekawy był ten szampon. Miałam bardzo ładne i błyszczące włosy po nim, i nie było większych problemów z rozczesaniem, choć często stosowałam odżywkę do lub bez spłukiwania (przy włosach do pasa to konieczność;))


2. Odżywki do włosów


- L'OREAL PARIS ELVIVE ESTRAORDINARY OIL odżywka do spłukiwania, oblepiała ona moje włosy, przez to szybko się przetłuszczały i były oklapnięte. Jak szampon wyżej, nie zachwyciła

- L'OREAL PARIS ELVIVE do włosów farbowanych, kiedyś bardzo lubiłam tą markę, ale teraz już coraz rzadziej po nią sięgam, chyba, że jest promocja;)

- NIVEA CARE&REPAIR odżywka do spłukiwania, włosy szybko się przetłuszczały i puszyły. Wcale nie odżywiała moich suchych, przez problemy skórne włosów. Można by rzec, że kolejne wyrzucenie pieniędzy w błoto, ale wykorzystać trzeba;)

- ANDRELON DELUXE COLOUR&SHINE bardzo lubię serię Deluxe, ale jeden wielki minus jest za to, że jak się kończy nie da się wycisnąć zawartości. Nie wiem czy to jest wina moich chorych dłoni, że nie mają siły, czy inni też sobie nie radzą. Nie wiem;) Według mnie opakowanie na szampon jest ok, ale na odżywkę powinno być inne;)

- ANDRELON LEVENDIGE KLEUR odżywka do włosów farbowanych z ekstraktem z brzoskwini. Pisałam już wielokrotnie o tej marce i za każdym razem jestem zadowolona

- GLISS KUR SHEA CASHMERE odżywka bez spłukiwania. Co jakiś czas Gliss kur u mnie gości i mimo że jest kiepski wybór rodzajów w kraju tulipanów udało mi się kupić niemiecką wersję i była super. Polecam. Nigdy się jeszcze nie zawiodłam na tej marce, jeśli chodzi o te odżywki


3. Żele po prysznic


- BALEA MELONE dostałam do testów dzięki uprzejmości Eweliny z  Eveline Rasberry testuje oraz Kasi z  Urodzianka.pl Mam jeszcze tonik do twarzy, ale o nim, kiedy indziej;) Konsystencja ok, łatwo się nakładał na myjkę, kolor taki brązowo-pomarańczowy, trudny do określenia, zapach nawet nawet, nie był najgorszy, lekko słodkawy. Można było wyczuć nutkę arbuza. Bardzo chciałam wypróbować tą markę na sobie, bo tak wiele osób o niej pisało, więc i ja zapragnęłam. Niestety, ale na mojej wrażliwej skórze się nie sprawdził. Po kąpieli szybko musiałam się ratować balsamem, bo skóra była podrażniona, swędząca i sucha potwornie. Wykorzystałam go do końca, bo szkoda mi było go wyrzucać. Nie wiem jak inne żele pod prysznic z tej firmy się sprawują, bo ja miałam akurat ten jeden i nie mogę się wypowiadać o reszcie. Może kiedyś jeszcze będę miała okazję testować ponownie, będę miała porównanie :)

- DETTOL PROFRESH SENSITIVE TOUCH jest żelem chroniącym przed nieprzyjemnym zapachem wywołanym przez bakterie, nawilżającym oraz o zrównoważonym pH i bez parabenów. Mimo że miałam wersję do wrażliwej skóry, niestety u mnie skóra była po nim bardzo przesuszona i swędząca, nawet zaczerwieniona. Po użyciu była nieprzyjemnie ściągnięta.

- TREACLE MOON RASBERRY KISS udało mi się skończyć tego kolosa 500 ml. Nie lubię takich dużych pojemności, bo mi się żele szybko nudzą i wolę zmieniać je częściej. Ale udało mi się dotrwać do końca opakowania. Pisałam już o nim na blogu. Bardzo go lubię, zapach ma obłędny. Jednak przy tej dużej objętości bardzo trudno było go wydostać z opakowania pod koniec, bo butelka sztywna i bardzo kiepsko się nakładał na myjkę.


4. Pozostała pielęgnacja


-LACTACYD FRESH odświeżający płyn do higieny intymnej. Jakiś czas temu byłam zmuszona kupić ten oto żel, bo mojego ulubionego niestety nie było. Nie zauważyłam jakiś specjalnych jego właściwości. Ot taki zwyczajny

- OPTICARE płyn do soczewek miesięcznych, kolejne już opakowanie zużyte. Polubiliśmy się, bo nie podrażnia moich oczu