Matka Banitka

Matka Banitka

wtorek, 4 lipca 2017

Perypetie z zamówieniem ze strony Albus Opus - rękodzieło artystyczne c.d

Kochani!

Dziś chciałabym Wam opowiedzieć, jak zakończyła się sprawa z zamówieniem ze strony Albus Opus-rękodzieło artystyczne

Kiedy już wydawało mi się, że sprawa jest przegrana i już nigdy nie zobaczę ani swojego zamówienia, a tym bardziej pieniędzy, natknęłam się na komentarz mojej koleżanki, na w/w stronie. Robiła tam zakupy i była zadowolona (czyt. nie została oszukana). Podpowiedziała mi, że ta Pani jest na grupie szydełkowej i ma tam bardzo dobrą opinię. Koleżanka dodała mnie do grupy, ale nie zostałam przyjęta. Ale za to powiedziałam innej szydełkującej koleżance, o tym i ona skojarzyła fakty. Okazało się, że na tej grupie był post z 2 czerwca opisujący, jak ta Pani oszukuje ludzi, naciąga ich i bardzo długo czekają na zamówienie czy pieniądze. Czyli wypisz, wymaluj moja sytuacja. Podpowiedziała mi do kogo napisać. Napisałam i się okazało wtedy, że nie ja jedna jestem w takiej sytuacji. 
Dziewczyny z grupy szydełkowej wzięły sprawy w swoje ręce, wrzuciły mój poprzedni post z bloga, opisujący perypetie z tym nieszczęsnym zamówieniem i machina ruszyła. 

Po raz kolejny udało się tej Pani udowodnić, że oszukuje i zwodzi. W piątek, gdy cała zmasowana akcja medialna ruszyła, Pani odpowiedziała pod postem, że to tak długo trwało, bo mieszkam za granicą. Nie dajcie się zwieść, mam przecież polski adres, mogła pod niego wysłać zamówienie. W końcu w lipcu, kartka na Dzień Matki nie jest mi koniecznie potrzebna. Tłumaczyła się, że czekała na pieniądze by mi oddać i wysłać towar. Jednak ja już nie chciałam swojego zamówienia, tylko pieniądze. Nie mogłabym już na nie patrzeć po 3 miesiącach walki i zwodzenia. 

Wiecie, co jest najgorsze, kilka dni wcześniej mi zarzucała, że ją oczerniam, po tym jak wrzuciłam na jej stronę post, że nie polecam u niej zakupów, bo ona mi wysłała i towar i pieniądze. Który zresztą usunęła. A później się tłumaczyła, że czekała na wypłatę, by mi oddać. Kręcenie jak nic i to klasyczne. 

Wczoraj byłam prze szczęśliwa, gdy pieniążki wpłynęły. Teraz mogę odetchnąć. Bardzo serdecznie chciałam podziękować Kasi i Alicji, i innym osobom, których nie znam z imienia i nazwiska, które rozpętały medialną burzę na grupach szydełkowych. Bez ich pomocy i determinacji by się nie udało.

Teraz chyba pozostaje mi nauczyć się szydełkować, bo wygląda na to, że to moje przeznaczenie, skoro pomoc przyszła właśnie z grup szydełkowych ;) 
Bardzo serdecznie Was pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję wszystkim za wsparcie i pomoc. Bez zaangażowania wielu osób by się nie udało <3