Matka Banitka

Matka Banitka

środa, 5 października 2016

Denko nr 2 wrzesień 2016

Witam się z Wami w środowe popołudnie. Pogoda w Holandii nad wyraz piękna, słonecznie, termometry pokazują 14 stopni, ale dziś nam towarzyszy bardzo silny wiatr.

Dzisiaj chciałam Wam pokazać, jakie produkty udało mi się wykończyć w miesiącu wrześniu. Nie jest tego tak dużo, jak w poprzednim denku.


1, Pielęgnacja włosów

- GULH  odżywczy szampon. Jak już pisałam ostatnio, Gulh to mój ulubieniec, jeśli chodzi o pielęgnację włosów. Jak nie lubię żadnych szamponów z olejkami (wygląda na to, że pseudo) to te pokochałam, a każdy z nich ma jakieś olejki, bo moje włosy w krytycznych sytuacjach nie wymagają użycia odżywki do lub bez spłukiwania. To w awaryjnych sytuacjach jest bardzo przydatne, np., gdy ląduje się z dzieckiem w szpitalu ;)

- ANDRELON do włosów farbowanych z ekstraktem z brzoskwini, pięknie pachnie i do codziennej pielęgnacji jest super.

- ANDRELON z kokosem zwiększający objętość ma konsystencję przezroczystego żelu i jak inne szampony tej marki bardzo lubią się z moimi włosami



2. Żele po prysznic

- DOVE z ogórkiem, uwielbiam za świeży zapach

- LE PETIT MERSEILLAIS biała brzoskwinia i nektarynka. Niedawno był wielki szał na tą markę za sprawą testów. Nie udało mi się zakwalifikować, więc postanowiłam sama zrobić test. Konsystencja przyjemna, zapach też, ale nie utrzymywał się jakoś specjalnie długo na skórze. Skóra po użyciu była normalna, nie zauważyłam ani znacznego nawilżenia ani wysuszenia. Żadnych specjalnych właściwości nie miał. Sięgnęłam po niego z ciekawości. Z palety 7 zapachów dostępnych w tylko jednej sieci sklepów, tylko ten był przyjemny dla mojego nosa, reszta mi mocno śmierdziała ;) syn wybierał w sklepie ze mną i też tylko ten mu podpasował, więc peanów na jego cześć nie będzie, bynajmniej nie u mnie. Ot zwykły żel, można by rzec. Nic specjalnego


3. Pozostała pielęgnacja

- ODOREX naturalne odświeżenie 0% alkoholu - ostatnio używany przeze mnie od dłuższego czasu. Zawsze się boję, gdy mam kupować jakiś nowy dezodorant, że mnie tak mocno uczuli jak kiedyś Nivea (używane długi czas), że musiałam się ratować sterydami, takie miałam problemy z pachami. Dlatego teraz wybieram takie do skóry wrażliwej. Jak dla mnie świetnie sobie radzi z potem. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń

- OPTICARE płyn do miękkich soczewek kontaktowych

- NIVEA krem myjący do twarzy - bardzo mi podpasował, świetnie się rozprowadza moją szczoteczką z wypustkami (ręczną, nie mam sonicznej), przy okazji mogę zrobić masaż. Buzia nie jest wysuszona czy ściągnięta


6 komentarzy:

  1. Miałam ten szampon Guhl i też mi się spodobał , a te żele z LPM też uważam , że nie są takie cudowne , zapach niestety szybko się ulatnia .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda żadnych super właściości nie mają, ale pewnie są osoby, którym wybitnie pasują. Moja skóra je toleruje, to wszystko.

      Usuń
  2. Znam tylko produkty Dove i Nivea i bardzo je sobie chwalę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam kilka produktów i zazdroszczę małych wykończeń - u mnie zawsze jest tego dużo :P

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja poproszę o poradę jeżeli chodzi o kulkę pod pachy , mam bardzo wrażliwą skórę i właściwie każda kulka i dezodorant powoduja i mnie swędzenie i przesuszenie jest to bardzo uciążliwe a te ciągle próby i testy już mnie wykanczaja jaki dezodorant i kulkę pod pachy Pani poleca ? Z gory dziękuję za pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja poproszę o poradę jeżeli chodzi o kulkę pod pachy , mam bardzo wrażliwą skórę i właściwie każda kulka i dezodorant powoduja i mnie swędzenie i przesuszenie jest to bardzo uciążliwe a te ciągle próby i testy już mnie wykanczaja jaki dezodorant i kulkę pod pachy Pani poleca ? Z gory dziękuję za pomoc.

    OdpowiedzUsuń