Witam się z Wami w środowe popołudnie. Pogoda w Holandii nad
wyraz piękna, słonecznie, termometry pokazują 14 stopni, ale dziś nam
towarzyszy bardzo silny wiatr.
Dzisiaj chciałam Wam pokazać, jakie produkty udało mi się
wykończyć w miesiącu wrześniu. Nie jest tego tak dużo, jak w poprzednim denku.
1, Pielęgnacja włosów
- GULH odżywczy
szampon. Jak już pisałam ostatnio, Gulh to mój ulubieniec, jeśli chodzi o
pielęgnację włosów. Jak nie lubię żadnych szamponów z olejkami (wygląda na to,
że pseudo) to te pokochałam, a każdy z nich ma jakieś olejki, bo moje włosy w
krytycznych sytuacjach nie wymagają użycia odżywki do lub bez spłukiwania. To w
awaryjnych sytuacjach jest bardzo przydatne, np., gdy ląduje się z dzieckiem w
szpitalu ;)
- ANDRELON do włosów farbowanych z ekstraktem z brzoskwini,
pięknie pachnie i do codziennej pielęgnacji jest super.
- ANDRELON z kokosem zwiększający objętość ma konsystencję
przezroczystego żelu i jak inne szampony tej marki bardzo lubią się z moimi
włosami
2. Żele po prysznic
- DOVE z ogórkiem, uwielbiam za świeży zapach
- LE PETIT MERSEILLAIS biała brzoskwinia i nektarynka.
Niedawno był wielki szał na tą markę za sprawą testów. Nie udało mi się
zakwalifikować, więc postanowiłam sama zrobić test. Konsystencja przyjemna,
zapach też, ale nie utrzymywał się jakoś specjalnie długo na skórze. Skóra po
użyciu była normalna, nie zauważyłam ani znacznego nawilżenia ani wysuszenia.
Żadnych specjalnych właściwości nie miał. Sięgnęłam po niego z ciekawości. Z
palety 7 zapachów dostępnych w tylko jednej sieci sklepów, tylko ten był
przyjemny dla mojego nosa, reszta mi mocno śmierdziała ;) syn wybierał w
sklepie ze mną i też tylko ten mu podpasował, więc peanów na jego cześć nie
będzie, bynajmniej nie u mnie. Ot zwykły żel, można by rzec. Nic specjalnego
3. Pozostała pielęgnacja
- ODOREX naturalne odświeżenie 0% alkoholu -
ostatnio używany przeze mnie od dłuższego czasu. Zawsze się boję, gdy mam
kupować jakiś nowy dezodorant, że mnie tak mocno uczuli jak kiedyś Nivea
(używane długi czas), że musiałam się ratować sterydami, takie miałam problemy
z pachami. Dlatego teraz wybieram takie do skóry wrażliwej. Jak dla mnie
świetnie sobie radzi z potem. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń
- OPTICARE płyn do miękkich soczewek
kontaktowych
- NIVEA krem myjący do twarzy - bardzo mi
podpasował, świetnie się rozprowadza moją szczoteczką z wypustkami (ręczną, nie
mam sonicznej), przy okazji mogę zrobić masaż. Buzia nie jest wysuszona czy
ściągnięta
Miałam ten szampon Guhl i też mi się spodobał , a te żele z LPM też uważam , że nie są takie cudowne , zapach niestety szybko się ulatnia .
OdpowiedzUsuńTo prawda żadnych super właściości nie mają, ale pewnie są osoby, którym wybitnie pasują. Moja skóra je toleruje, to wszystko.
UsuńZnam tylko produkty Dove i Nivea i bardzo je sobie chwalę.
OdpowiedzUsuńZnam kilka produktów i zazdroszczę małych wykończeń - u mnie zawsze jest tego dużo :P
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę o poradę jeżeli chodzi o kulkę pod pachy , mam bardzo wrażliwą skórę i właściwie każda kulka i dezodorant powoduja i mnie swędzenie i przesuszenie jest to bardzo uciążliwe a te ciągle próby i testy już mnie wykanczaja jaki dezodorant i kulkę pod pachy Pani poleca ? Z gory dziękuję za pomoc.
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę o poradę jeżeli chodzi o kulkę pod pachy , mam bardzo wrażliwą skórę i właściwie każda kulka i dezodorant powoduja i mnie swędzenie i przesuszenie jest to bardzo uciążliwe a te ciągle próby i testy już mnie wykanczaja jaki dezodorant i kulkę pod pachy Pani poleca ? Z gory dziękuję za pomoc.
OdpowiedzUsuń